środa, 29 maja 2013

"Wizje w mroku" - L.J. Smith

-O ja!- Alicja zamknęła książkę z trzaskiem, który obudził śpiącego dotąd kota. Kot zwinnie obrócił się na plecy. Wziął przeczytaną już książkę w łapki i wertował kolejne strony, udając, że rozumie ich treść.
-Trzymasz książkę do góry nogami.- Powiedziała Alicja z lekkim rozbawieniem i w tym momencie cały obraz przesłonił jej olbrzymi ogon.
-Oj no już dobrze!- Krzyknęła Ala walcząc z kudłatym przeciwnikiem. Kot na szczęście uznał "przeprosiny".
-O czym właściwie jest ta książka? Obiecałaś mi powiedzieć.
-Nie mogę Ci powiedzieć wszystkiego, bo wtedy nie będziesz chciał jej już przeczytać, a nie o to chodzi w książkach. Książki przenoszą nas w inny świat, który poniekąd sami tworzymy... i to jest MEGA!
-I tak nie umiem czytać...- Zmartwił się kot.
-Nie martw się, nauczę Cię i wtedy ją przeczytasz. Ok?
-Super! Jestem za!... ale właściwie to... ta książka jest może o jakimś SuperKocie?
-Właściwie to nie, ale jest o Kaitlin i jej czworgu przyjaciołach. A oni wszyscy mają niezłego „kota” w głowie. A każdy z nich ma jakąś wyjątkową umiejętność, która czyni go wyjątkowym.
-A dokładniej?
-Według teorii z tej książki, mamy coś jakby trzecie oko, dzięki któremu mamy nadprzyrodzone zdolności. Wydaje mi się, że większość ludzi ma po prostu to oko cały czas zamknięte, dlatego tak rzadko można spotkać osobę ze zdolnościami paranormalnymi.
W tym momencie na czole kota uniosła się nieco sierść i spojrzał na Alicje trzecim okiem... a właściwe to puścił jej oczko.
-No cóż... to wyjaśnia dlaczego umiesz znikać.- Oboje roześmiali się radośnie.
-Skoro Ci przyjaciele mają takie super zdolności to pewnie są mega sławni.- Kot naprawdę zainteresował się książką
-Wiesz zawsze jak jest ktoś kto ma coś wyjątkowego to znajdą się osoby które też chcą to mieć. A oni akurat mieli pecha trafić na takie osoby. A że ich dary były nieodłącznie z nimi związane...
-... to chcieli ich samych.- Dokończył z przerażeniem kot.
-No właśnie... ale nie martw się, zdolne z nich dzieciaki... zresztą... jak przeczytasz to sam się przekonasz.
-To kiedy zaczynamy lekcje czytania?
-Sądzę, że termin „od zaraz” będzie najlepszy.- Alicja uśmiechnęła się do przyjaciela... (…)



Książko- pigułka
Tytuł Wizje w mroku
Autor L.J. Smith
Główni bohaterowie Kaitlyn, Gabriel, Rob, Lewis, Anna
Gatunek Fantasy
Narracja 3-osobowa
Akcja Szybka, wartka
Moja ocena:
6





sobota, 25 maja 2013

Kraina Książek


(…) Alicja z zaciekawieniem wpatrywała się w gąszcz pnączy, który pojawił się przed nią jakby znikąd. Nagle zobaczyła parę oczu, wpatrujących się w nią, gdzieś z głębi roślinnego kłębu. Ale gdy tylko zamrugała, oczu już nie było. Pozostała już tylko plątanina witek, która urosła do rozmiarów dziewczynki i teraz jakby czekała na jej ruch. Alicja, nie bardzo wiedząc, co ma teraz zrobić, wyciągnęła rękę w kierunku pnączy. A gdy tylko musnęła liści rośliny, ta zaczęła się przeobrażać. Pędy zaplatały się coraz bardziej, tworząc zbitą masę, opadły liście, do tej pory zielone łodygi stawały się coraz bardziej brązowe. Teraz zamiast rośliny, przed Alicją stały półokrągłe drzwi. „Wejść czy nie wejść...” pomyślała, ale nim zdążyła odpowiedzieć sobie na to pytanie, drzwi stały przed nią otworem. „Pewnie już na mnie czekają...” pomyślała i przestąpiła próg... Przygody...
Gdzie się znajdowała?... w lesie? Tak i nie... w ogrodzie? Tak i nie... Alicja widziała grube pnie drzew, ale nie widziała ich koron, bo widok na niebo (jeśli w ogóle gdzieś tam było) przysłaniały jej kapelusze olbrzymich grzybów, które były wszędzie, a każdy miał inny kolor i kształt. Alicja dostrzegła gdzieś w oddali miejsce jakby jaśniejsze od reszty a zarazem wyglądające na większe skupisko dziwnych grzybów. „Grzyby fluorescencyjne” przebiegło jej przez myśl, ale jak się okazało, z bliska kłębowisko grzybów tworzyło coś na wzór schodków, a blask dobiegał z góry, gdzie jednak było niebo i zielono-fioletowe słońce. Kapelusze grzybów były miękkie jak poduszki pełne pierza. Teraz dziewczyna spacerowała po grzybach, jakby wbrew prawom grawitacji, zapadała się do połowy łydek a następnie lekko odbijała ponad metr nad grzybowy dywan. Drzewa których pnie widziała będąc jeszcze pod kapeluszami grzybów, nie była zwykłymi drzewami (jeśli w ogóle nimi były). Powyginane w przeróżne kształty gałęzie nie miały ani liści, ani owoców. Z konarów wyrastały książki! Wzrok Alicji przykuła jedna z książek, gładka czerwona okładka, bez żadnych napisów. Dziewczynka czuła jakby książka ją wołała. „Jak ja mam jej dosięgnąć?” głowiła się Alicja, patrząc bezsilnie na książkę, która znajdowała się dobre pięć metrów nad nią. „Najprostsze rozwiązania bywają najlepsze” i dla potwierdzenia swojej tezy, Alicja podskoczyła, odbijając się mocno od grzybów jak od trampoliny. Udało się! Książka była już w rękach dziewczyny. Wśród miękkich kapeluszowych grzybów znalazła niewielkie zagłębienie, w którym ułożyła się wygodnie i otwarła książkę. Na pustych kartkach najpierw powoli, a potem coraz szybciej zaczęły pojawiać się litery, słowa i w końcu całe zdania. Książka jakby czytała się sama: to, co pojawiało się na kartkach w postaci liter, pojawiało się również w głowie Alicji jako obrazy przenosząc ją do innego świata. Nagle książkę przesłonił jej olbrzymi uśmiech, a zaraz potem pojawiła się reszta dobrze znanego Alicji kota.
-Co to jest?- Kot zagadkowo spojrzał na czerwony przedmiot.
-Książka.
-I co się z tym robi?
-Czyta. W książkach są opisane różne ciekawe historie - odparła Alicja
-Ja tu widzę tylko jakieś dziwne robaczki.
-To litery, one tworzą słowa, a te z kolei tworzą zdania.
-I o czym jest ta opowieść?- Dopytywał się Kot.
-Jak przeczytam to Ci powiem.- Uśmiechnęła się Alicja.
-To ja poczekam, aż skończysz czytać.- Powiedział Kot, po czym mrucząc zwiną się w kłębek na kolanach dziewczyny.(...)

wtorek, 7 maja 2013

Start, Alfa, Początek... zwał jak zwał

Z powodu olbrzymiej dziury w przestrzeniach równoległych oraz nieprzewidzianych zakrzywień czasoprzestrzeni blog zostanie w pełni uruchomiony 25 maja... celuje w godzinę 12:34 ;)