środa, 17 września 2014

"Wszyscy jesteśmy sterowani" - Paweł Olearczyk

- Co Ty tak siedzisz i gapisz się w niebo? - Zapytał Kot przyjaciółkę w tak nie codziennym stanie.
- Zastanawiam się nad życiowymi decyzjami...
- Yyyy... wszystko w porządku, co Cię tak wzięło?
- Co w tym dziwnego?
- Gdyby nie chodziło o Ciebie uznałbym to może i za normalne... ale chyba już widzę o co chodzi. - Powiedział Kot widząc na stosie obok Alicji nową książkę.
- Tak?
- To tak książka Cię tak nastroiła... "Wszyscy jesteśmy sterowani"... mam racje?
- Chyba tak...
- A co w niej jest takiego?
- Niby nic ale w sumie to wszystko?
- Aż tak... - Zdziwił się Kot.
- No bo widzisz, opowiada ona o perypetiach małego chłopca Nicka... 
- No to chyba powinno być wesoło..
- No tak, humor też tu jest. - Alicja uśmiechnęła się wesoło do przyjaciela. - Ale sam sobie pomyśl, że jest sobie mały chłopiec. Jego życie jest niemal idealne, lubi chodzić do szkoły, dobrze się uczy, jest lubiany.
- No to super chyba nie?
- No tak, ale co jeśli w wyniku paru wydarzeń cały świat staje na głowie i wszystko odwraca się o 180 stopni.
- Aż tak?! To w ogóle możliwe?
- Wyobraź sobie, że w wyniku różnych bardziej lub mniej losowych wydarzeń, Nick staje przed różnymi wyborami. Postąpić tak czy tak.... skąd masz wiedzieć, które wyjście z sytuacji jest prawidłowe a, które nie?
- Albo co jeśli najpierw dokonasz złego a potem dobrego wyboru?
- No właśnie!
- Albo co zrobić żeby naprawić ten wcześniejszy zły wybór...
- Albo co jeśli w tym wszystkim maczały palce osoby trzecie...
- I w ogóle co zrobić, żeby to wszystko ogarnąć...
- No właśnie...
- Hmmm... daj poczytać
- Hah, trzymaj. - Alicja podała Kotu książkę. - Wiedziałam, że Cię zaciekawi. Właściwie to jak tak zaczęliśmy o tym rozmawiać to też bym chętnie znowu usłyszała tę historie. Możesz czytać na głos? Proszę
- Jasne.



Książko – pigułka
Wydawnictwo
novaeres
Tytuł
Wszyscy jesteśmy sterowani
Autor
Paweł Olearczyk
Główni bohaterowie
Nick
Gatunek
Nie wiem, ale mi się podoba
Narracja
3-osobowa
Akcja
Ciekawa, zawiła, niespodziewana, szalona... super
Moja ocena
5


środa, 10 września 2014

"Wyznania Gejszy" - Arthur Golden


- No proszę... co to za sporą książkę czytasz z takim zaciekawieniem? - Kot zapytał przyjaciółkę
- O! Cześć, zaczytałam się... o co pytałeś?
- Co to za książka Cię tak wsysła?
- Nie byle jaka... "Wyznania Gejszy"
- I co Ona tam wyznaje? I właściwie kim jest Gejsza?
- Gejsza to taka japońska dama do towarzystwa.
- Mhmm... nie brzmi to zbyt pochlebnie
- No wiem właśnie... a powinno... bo Gejsza to jakby chodzące dzieło sztuki.
- W sensie, że co?
- Już jako mała dziewczynka uczy się odpowiednich manier i sposobu bycia, takiego dosyć rygorystycznego, nienagannego. Uczy się też sztuki np. tańca, gry, śpiewu.
- To kiedy ma czas dla siebie?
- Właściwie to ma go niewiele, bycie Gejszą, to nie tyle zawód co sposób życia.
- Ciekawe...
- I to bardzo.
- Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem...
- Bo to świat owiany swego rodzaju woalem tajemnicy. O tym się nie mówi i jeśli nie należysz do tego świata to praktycznie nie masz szans go poznać... i właśnie dlatego ta książka jest taka wyjątkowa.
- Opisuje to wszystko?!
- Hmmm... nie wiem czy wszystko ale na pewno sporo. To jakby pamiętnik... pomyśl sobie, że od samego początku towarzyszysz takiej małej dziewczynce we wszystkich momentach tych dobrych i złych aż do momentu jak spełnia się jej marzenie zostania prawdziwą Gejszą.
- Nieźle...
- Chociaż ta droga nie była łatwa... ba! była trudniejsza niż zazwyczaj...
- Czyli, że co?
- A to już doczytaj sam. - Alicja uśmiechnęła się do przyjaciela. - Ale spokojnie, spodoba Ci się. Bardzo wciąga ta książka.
- Wierzę Cie na słowo.


Książko – pigułka
Wydawnictwo
Wydawnictwo A. Kuryłowicz
Tytuł
Wyznania Gejszy
Autor
Arthur Golden
Główni bohaterowie
Sayuri
Gatunek
Coś jakby pamiętnik
Narracja
1- osobowa
Akcja
Ciekawa, poplątana i niesamowita
Moja ocena
6


środa, 3 września 2014

"Ojciec Chrzestny z Sherwood" - Angus Donald

- "Ojciec Chrzestny z Sherwood" ... myślałem, że Ojciec Chrzestny był z Sycylii. - Powiedział Kot czytając tytuł książki, która właśnie znalazła się w jego łapkach.
- No tak, ale zastanów się chwilę. Czy nazwa Sherwood nic Ci nie mówi?
- Coś mi się kojarzy z zabieraniem bogatym i dawaniem biednym.
- Hahaha, dobry jesteś Kocie. - Zaśmiała się Alicja. - Widzę, że wiesz o co chodzi.
- Właśnie nie do końca. W Sherwood był Robin Hood a nie Ojciec Chrzestny czyż nie?
- W sumie to tak, ale w tej książce Robin Hood jest w Sherwood niczym Ojciec Chrzestny na Sycylii.
- Pilnuje interesów rodziny i srogo każe tych co chcą jej zaszkodzić?
- No właśnie!
- No, ale czy przypadkiem Robin Hood to nie jest bajka dla dzieci?
- No jest.
- No właśnie! A "Ojciec Chrzestny" raczej nie podchodzi pod bajeczkę dla najmłodszych.
- Słuszna uwaga, dlatego jak widzisz tytuł został nieco zmieniony.
- No też racja. - Skapną się Kot.- Czyli to taki Robin Hood dla dorosłych?
- Sądzę, że idealnie to ująłeś.
- Hmmm, zaczyna mnie to ciekawić... powiedz coś więcej o tej książce.
- Jest w dosyć realistyczny sposób opisane jak na prawdę wyglądało życie Robina, który jakby nie było, był przecież złoczyńcą. Jest dużo krwi i drastycznych scen, momentami nieco przerażająco i gorsząco.
- Ciekawe...
- Przeczytaj, jestem ciekawa czy Ci się spodoba.
- A Tobie się podobała?
- W sumie to tak, chociaż momentami musiałam sobie zrobić dłuższą przerwę w czytaniu... nie przywykłam do tak drastycznych scen.
- Taki trochę horror pomieszany z kryminałem?
- Sądzę, że idealnie to ująłeś Kocie.


Książko – pigułka
Wydawnictwo Wydawnictwo Amber
Tytuł Ojciec Chrzestny z Sherwood
Autor Angus Donald
Główni bohaterowie Alan z Nottingham
Gatunek Coś między horrorem, kryminałem i książką przygodową
Narracja 1-osobowa
Akcja Krwawa i drastyczna
Moja ocena 4