środa, 19 czerwca 2013

"Wampir z MO" - Andrzej Pilipiuk

-A może ja jestem wampirem... - zamyślił się Kot.
-Skąd takie podejrzenia? - Alicja spojrzała badawczo na swojego przyjaciela.
-Bo mam bardzo ostre kły! Jak każdy wampir, czyli jestem groźny!
-No tak, tak... ale wampiry oprócz tego, że mają kły, piją krew i są zimne. A z tego co mi wiadomo to Ty jesteś puszysty i cieplutki. No i nie sądzę, żebyś podpijał moją krew jak śpię. Skąd w ogóle wzięło Cię na takie wampirowe rozważania?
-Bo ostatnio przeczytałem tą książkę. - Kot wręczył Alicji powód swych rozważań. - Podejrzewam, że to powieści oparte na faktach! A główni bohaterowie to wampiry... no i jeden wilkołak. Ale jeśli wszystkie wampiry mają takie przygody to ja też chce być jednym z nich.
-Wampir z MO. -Alicja przeczytała tytuł.
-Właśnie, mam pytanie. Bo trochę nie rozumiem tego tytułu. Co to jest MO?
-Hmm... ktoś mi kiedyś tłumaczył ten skrót... -Alicja się zamyśliła.- A tak już pamiętam. MO to skrót od Milicja Obywatelska.
Kot spojrzał na Przyjaciółkę dając jej jasno do zrozumienia, że to krótkie wyjaśnienie nic mu nie mówi.
-Coś takiego jak Policja dzisiaj. Ich zadaniem było pilnowanie porządku. Ale to były kiedyś i wtedy ich definicja „porządku” była raczej inna od tej definicji zwykłego obywatela.
-To wiele tłumaczy. Bo wiesz w tej książce właśnie jeden z wampirów- Marek trafił w szeregi tej całej milicji.
-I co on tam robił? Straszył te osoby co mu kazali i podpijał z nich krew?
-Nie. Udawał martwego... to znaczy właściwie to nie udawał, bo wampiry w sumie to nie żyją. To skomplikowane dosyć. Ale właśnie ta milicja chciała wyrolować wszystkich a skończyło się na tym, że to Marek wyrolował ich! Super! Zresztą jak przeczytasz to sama przyznasz mi racje. - Kot niemal skakał z radości na wspomnienie wydarzeń, o których czytał w książce.
-No muszę przyznać, że mnie zaintrygowałeś.
-Ale wiesz co jest najfajniejsze. Ta książka to jakby kilka książek w jednej! Nie uwierzysz, ale bohaterowie się nie zmieniają i właściwie miejsca też nie ale jest tu opisanych kilka ich przygód! I one nie są ze sobą jakoś powiązane tylko jakby było oddzielną częścią!- Kot aż nie mógł wyjść z podziwu.
-To są tak zwane zbiory opowiadań, też lubię coś takiego. Ale wiesz co... ta książka przypomina mi o podobnej... Gdzieś tu była..- Alicja zaczęła przeglądać stos książek przeczytanych.- O! Jest... „Wampir z M3”. - Dziewczyna popatrzyła porównawczo na obie książki, a Kot razem z nią zerkając jej przez ramię.
-Autor ten sam.. i tytuł podobny... Coś podejrzewasz?- Szybko przeanalizował Kot.
-To robimy wymianę. Ja przeczytam tą, co Ty czytałeś, a Ty przeczytasz tą co ja przeczytałam. A potem porównamy swoje wnioski.- Rozpoczęła śledztwo Alicja.
-Ok!- Kot z zapałem i miną prawdziwego detektywa zabrał się do czytania. Zresztą, pod tym względem Alicja wyglądała podobnie. (…)



Wydawnictwo
Fabryka Słów,
Tytuł
Wampir z MO
Autor
Andrzej Pilipiuk
Główni bohaterowie


Gatunek
Fantasy
Narracja
3- osobowa
Akcja
Jak przeczytasz to będziesz wiedział
Moja ocena
6


środa, 12 czerwca 2013

"Alfabet Snów" - Susan Fletcher

    ⁃    Ostatnio miałem dziwny sen. Taki bardzo realistyczny - Zwierzył się Kot.
    ⁃    Wiesz, niektóre sny są prorocze.
    ⁃    Co to znaczy prorocze?
    ⁃    To znaczy, że to, co Ci się przyśniło, wydarzy się naprawdę.
    ⁃    A po czym rozpoznać, że sen jest proroczy?
    ⁃    Ciężko powiedzieć. Właściwie to dopiero czas może pokazać. Ale ostatnio czytałam pewną opowieść o dziewczynce  Mitrze i jej młodszym bracie Babaku.
    ⁃    A co oni mają wspólnego z proroczymi snami? - Zapytał Kot, sugerując Alicji, że nazbyt odbiega od tematu.
    ⁃    Bo właśnie Babak miał prorocze sny.
    ⁃    Ale wszystkie się sprawdzały? - Zainteresował się Kot.
    ⁃    U niego to polegało na tym, że jeśli miał przy sobie czyjś przedmiot, mógł wyśnić co go spotka.
    ⁃    Wyczuwam tu całkiem opłacalny biznes. - Kot zatarł łapki.
    ⁃    Tylko, że takie sny męczą, a Babak był tylko małym chłopcem. Co prawda wykorzystywali czasem jego sny, żeby zarobić na swoje utrzymanie. Ale gdy rozniosła się wieść o snach Babaka, nie trudno się domyśleć, że miał aż za dużo do śnienia. Poza tym znalazł się też pewien bogaty gość, który chciał mieć niezwykłą umiejętność chłopca na wyłączność.
    ⁃    Czyli dostał stałą prace?
    ⁃    Można tak powiedzieć.
    ⁃    No ale od takiej pracy można świra dostać. Skąd on wiedział kiedy jest jawa a kiedy sen, skoro co chwila miał coś śnić...
    ⁃    I tu jest problem...
    ⁃    To jak on sobie z tym poradził? Co na to wszystko jego siostra?
    ⁃    Za dużo chciałbyś wiedzieć naraz. - Alicje pokazała mu język. - Trzymaj! - Alicja rzuciła kotu książkę.
    ⁃    Alfabet snów. -Przeczytał Kot napis widniejący na okładce.
    ⁃    No to masz kolejny alfabet do nauczenia. - Alicja zażartowała.
    ⁃    No to biorę się do nauki. - Odparł Kot, pełen determinacji otwierając książkę. (…)


Książko - pigułka
Wydawnictwo
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Tytuł
Alfabet Snów
Autor
Susan Fletcher
Główni bohaterowie
Mitra, Babak
Gatunek
Fantasy
Narracja
1- osobowa
Akcja
Zaskakująca
Moja ocena
5


środa, 5 czerwca 2013

"Trzeci znak" - Yrsa Sigurdardóttir

-Trze-ci znak- Przesylabizował Kot.

-Muszę przyznać, że nie sądziłam, że tak łatwo pójdzie Ci nauka czytania... umiesz zaskakiwać- Alicja puściła kotu oczko.
-Nie zapominaj, że nie jestem normalnym kotem.- Kot jak zwykle się uśmiechając, drocząc się pokazał język. - Skoro już umiem w miarę czytać, to może mi powiesz, czy warto to wykorzystać do lektury tej książki, którą trzymam w łapkach?
-Według mnie warto... o ile ma się mocne nerwy.
-A co? Jest ona może pełna zmasakrowanych zwłok, dziwnych śmierci, pradawnych rytuałów i w to wpleciona jeszcze jakaś tragedia miłosna?- Z niedowierzaniem zapytał Kot.
-Właściwie to zgadłeś.- Kot aż otworzył szerzej oczy ze zdziwienia.
-Książka naprawdę ciekawa i wciągająca, ale pokazuje, że świat ma także drugie oblicze... które bynajmniej nie wygląda jak nasza kraina książek... tylko jest mroczne, a momentami smutne, przepełnione żalem i goryczą.
-Chyba nie może być aż tak źle...
-Pomyśl sobie, że popełniasz błąd, właściwie to nieświadomie... ale zaważa on na całym twoim życiu i nie jesteś w stanie go w żaden sposób odkupić.
-No można się wkurzyć.
-I to tak bardzo, że jest się skłonnym posunąć do najgorszych czynów.
-Ale jak to?
-Można powiedzieć, że ta książka jest opisem poszukiwania odpowiedzi na to pytanie.- Alicja uśmiechnęła się do Kota.
-Takie jakby śledztwo?
-Dokładnie, główna bohaterka Thora, jest prawniczką... i dostaje nietypowe zlecenie... które oczywiście się podejmuje.
-Prawnicze śledztwo... ciekawe... o czymś takim jeszcze nie słyszałem.- Zainteresował się Kot.
-Też mnie to zaintrygowało. Dziwna krwawa sprawa, którą dano do rozwiązania kobiecie... która ma wykorzystać swój prawniczy spryt, wiedzę i przebiegłość żeby ją rozwiązać... aż chce się studiować prawo-Alicja się uśmiechnęła do Kota.
-Musze nad tym pomyśleć.- Teraz oboje wybuchnęli radosnym śmiechem.
-Poza tym pojawia się tam pewna pozycja książkowa, która mnie zainteresowała... może gdzieś tu rośnie.- Alicja rozglądnęła się badawczo.
-Pomogę Ci ją znaleźć.- Kot, ze znanym sobie zapałem uniósł się w powietrze. (…)



Książko- pigułka
Wydawnictwo
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Tytuł
Trzeci znak
Autor
Yrsa Sigurdardóttir
Główni bohaterowie
Thora, Matthew
Gatunek
Kryminał.
Narracja
3-osobowa
Akcja
Trzymająca w napięciu
Moja ocena
5